co leci w TV to mój ojciec go ogląda... rzygać mi się tym chce tak samo jak "Czterema
pancernymi..."
Zawsze przeszkadza mi, kiedy w scenie na posterunku policji Kwinto siedzi pod godłem w kapeluszu. Większość wykształconych Polaków (a do takich jako muzyk się zaliczał) w okresie międzywojennym otaczała wielkim szacunkiem symbole narodowe jako dowód odzyskanej niepodległości.
W tym filmie trudno dopatrzec sie nawet elementów komedii.Jeden ze słabszych filmów mistrza Machulskiego.