to chyba najlepsza ekranizacja alicji jaka widzialam naturalnie nie obylo sie bez polaczenia obydwu czesci ale efekty specjalne sa powalajace a scena podwieczorku to majstersztyk
Mnie w szczególności zachwycił Kapelusznik i Królowa Kier, natomiast były też momenty, które irytowały mnie niemiłosiernie (chociażby wtedy, gdy Alicja co chwilę łapała się pod boki, czy Biały Rycesz spadający z konia pięćdziesiąt razy - to już robiło się nudne).
Sama nie wiem, co tak naprawdę sądzić o tym filmie. Niby dobra ekranizacja, a jednak nie powaliła mnie na kolana...
tak zgadzam się się z Thomassem ponieważ z 1985 jest lepsza od tej Alicja uciekająca przed Żaberzwłokiem troche horror przypomina ale są wtym rzeczy łagocące np przepiękne piosenki i te piękne przygony wprawiają w zachwyt więc ta z 1985 jest lepsza
Ja uwielbiam tą scene z kichającym dzieckiem i kotem z Chesiere siedzacym na szafie. Ta scena mogłaby trwać godzine i chyba by mnie nie znudziła. za nia samą można dać 10/10. Ale były też sceny troche nudnawe, tutaj sie z wami zgodze. Mimo to "Alicja" to jeden z moich ukochanych filmów.