Po co Wieniawa? Strasznie bez sensu jej postać, na siłę wciśnięta, nic nie wnosząca. Bez sensu.
Bardzo dobry film, dawno żadna polska produkcja nie wzbudziła we mnie tyłu pozytywnych emocji. Piękna szata kolorystyczna, ścieżka dźwiękowa.
Ale o co chodzi z tą Wieniawą? Nie rozumiem tej nagonki. Nie jest to wybitna aktorka, ale przecież gra tu rolę wręcz trzecioplanową. I gra poprawnie.
Mi też w pierwszej scenie jakoś nie pasowała wizualnie, ale później już się wpasowała. Była w tle a i tak udało jej się zbudować postać także spoko zagrała moim zdaniem.
Co do epizodycznej roli Wieniawy to faktycznie wygląda na dodaną bez sensu, rola żadna, a jednak kamera na chwilkę musiała się na niej zatrzymać. Po co?