Kiedys chyba w dlugich filmach (pow. 3 godzin, np. Przeminelo z wiatrem, Kleopatra) w polowie seansu byla wprowadzona przerwa. Mogliby do tego powrocic, takie 15-20 min na toalete/fajke/mala szame
Pepsi/Cola to jak wódka/piwo - ludzie pili, piją i będą pić znając życie do końca świata.
Zgadza się, poza tym ta przerwa służyła też obsłudze kina do wymiany taśm, jeśli film mieścił się na więcej niż jednej
U mnie była przerwa :/ 2 x po blisko 20 minut powtórki bo zgubiły się napisy i ludzie spanikowali. A obsługa sie pogubiła i puściła mocno do tyłu znowu bez napisów i dopiero potem już dobrze. Ponad 4h :/ sporo ponad
W Niemczech była przerwa. I nie, nie oglądałem z dubbingiem bo go nie znoszę w filmach aktorami. A sam film był słabiutki, scenariusz i struktura filmu kuleją. Brak konfliktów, brak napięcia, zero przywiązania do postaci, 1/3 wątków można wyciąć i nikt by nie zauważył. Irytujące biorąc pod uwagę ile pieniędzy mieli do dyspozycji. Widocznie nikt się nie osmielil zwrócić uwagi że scenariusz to gniot. A można by to stosunkowo łatwo naprawić. Jakiś zwrot akcji, wprowadzenie braku pewności co się dzieje, konflikt di Caprio z wujkiem. Albo chociaż wprowadzenie FBI w 30 minucie, w ramach drugiego aktu a nie po 2 godzinach filmu.
W książce wątek kryminalny był istotny oraz trzymał w napięciu. Autor długo trzymał czytelnika w niepewności kto jest odpowiedzialny za mordy na osagach i to było super. Razem z Tomem Whitem odkrywalismy całą intrygę. Dicaprio ponoć miał duży wpływ na scenariusz żeby był pisany pod postać którą grał. Może tu leży problem.
Mało tego, taka przerwa była dosłowne wgrana w filmie - jakieś 15 minut jednolitego tła i utwór muzyczny. Innym rozwiązaniem były filmy dwuczęściowe, najpierw w kinach leciała cześć pierwsza po jakimś miesiącu wchodziła cześć druga. To też umarło.
Ponoć tak nadal jest w Indiach. Ktoś na reddit pisał o tym przy okazji Oppenheimera, że przerwa była, jako, że tam uwzględniona jest ona zawsze dla widzów przy seansie, który ma powyżej 2 godzin.
Niektórzy ludzie, z wyższym ryzykiem zakrzepów i dajmy na to niewielką wadą serca (tak jak ja) nie powinni bez przerwy na dupie siedzieć dłużej niż 2h bez rozprostowania nóg i ruszenia krwioobiegu. (Info od lekarza) Są różne przypadki, jednemu chce sie czesciej szczac, drugiemu co innego. Wystarczy wyciagnac glowe z dupy i pomyslec, ze nie wszycy maja zwieracz ze stali jak niektorzy wypowiadajacy sie tutaj, silni idealni mezczyzni, ktorzy ida do kina na 3h film w przerwie od siedzenia w okopie.