Świetny,porządny,życiowy dramat - kino bardzo w moim typie,super mi się to oglądało.Boże jak to dobrze,że nie zasugerowałem się opiniami filmłebowych krytyków,bo mało brakowało,a bym sobie ten film odpuścił - niejaki Prymas dał temu obrazowi 1,on ten film na trzeżwo oglądał ?????Film świetnie zagrany(Penn,jego córeczka i Kathryn Winnick)z bardzo dobrze napisanymi dialogami i idealnie współtworzącą nastrój filmu muzyczką.Kilka scen w tym filmie jest rewelacyjnych,a końcówka wyciska łezkę z oka.Szczerze polecam.
O żesz Ty Kleju Biurowy w Dziurkacz chędożony!
Ja nawet nie pytam skąd Ty znajdujesz te filmy co mi się tak podobają, ale mam jedną prośbę:
Weź zacznij oglądać jakieś komedie, bo złapałem jakiegoś doła od tych dramatów... ;)
Hahahaha - no miło mi.Co do komedii,to dawno nie widziałem w tym gatunku coś naprawdę dobrego - ostatni film,który mnie za.....ście rozśmieszył to "Jak wywołałem byłą żonę" - to Ci mogę szczerze polecić w tym gatunku.
No faktycznie - całkiem to było niezłe ;)
Oczywiście widziałem, bo uwielbiam Islę! ;)
Jak ona wygląda tymi swoimi oczętami, to jakiś się robię taki słabosilny... ;)))
A tak w ogóle - obczaj to:
https://www.filmweb.pl/film/Berek-2018-791088
Jestem ciekaw co powiesz? ;)
Długo się zastanawiałem czym cię zaskoczyć...
I wreszcie znalazłem!
Obejrzyj to:
https://www.filmweb.pl/film/Kawiarenka-2011-531727
Na tym portalu z czerwonym logo jest w dobrej jakości ;)
Jak się w tym nie zakochasz, to natychmiast obetnę sobie kabel od interneta i zamieszkam w Bieszczadach! ;)
Hahahaha - no Bieszczady piękny rejon.Co do tego filmu,to jak będę miał czas to postaram się go oblukać.
Tak uczyń i daj znać!
Bo jakby co, to muszę kupić specjalne nożyczki (ten pieroński światłowód to ma wzmocnienia z karbonu i byle obcinaczki nie wystarczą... ;)
Kurde...
Właśnie się dowiedziałem, że to jednak jest kevlar i muszę mieć jeszcze bardziejsze nożyczki...
Bo prawda jest taka jak pokazują rankingi "najlepszych" filmów ostatniej dekady itd. Że odbiorcy się bardzo zmienili na minus. Mniej wymagają od aktorów na rzecz akcji, hałasu i chaosu. Kiedyś film był jak odyseja, dziś to łubudubu, które ma się dobrze sprzedać, a filmłebowi zajadacze popkornu nie mają czasu na zastanowienie, na refleksje, chcą się tylko odchamić, od czasu do czasu.
To chyba zbyt uproszczona ocena rzeczywistości i mająca podstawy raczej tylko na konkretnych przykładach, a nie w ogóle gatunkowej oceny filmów. Tutaj może pasować pod filmem, który się Tobie podobał, ale ma za niską według Ciebie ocenę (tak przypuszczam, bo nie widzę, żebyś ocenił, może nie oglądałeś I tylko nawiązujesz do oceny autora wątku, choć wtedy Twój komentarz byłby pusty), ale ten sam komentarz pod dramatem z oceną 8 lub równie wysoką, a takie nadal są, już nie brzmiałby równie mocno, a wręcz nie miałby zbyt wiele sensu.
Myślę, że żeby tworzyć takie ogólne trafne teorie, opisujące całe gatunki, trendy, to jednak trzeba mieć większe podstawy, bo sama niechęć do kina łubudubu i jego nieraz wysokich ocen to za mało, kiedy gatunek dramatyczny w kinie wciąż żyje, ma się dobrze i wypuszcza co jakiś czas perełki.