Sprzedawczyni mówiła o tym, że nie musi iść dalej naprzód a przedtem było o punktach i czasie, więc rozumiem to jako rezygnacje z życia(? idk). Miała też rany na dłoniach jakby sie rozsypywała/rozkładała a te straszne lakierowane półki to to co czeka po śmierci czy cos.

Świetny pomysł z tym wytłumaczeniem odnośnie lakieru!

Pewnie ile osób, tyle interpretacji :) Ale tak, według mnie ta dziewczyna odzwierciedla jego wspomnienia z przeszłości związane z byciem wyśmiewanym w czasach szkoły - podkreśla cały czas kwestie wyglądu, a dwie dziewczyny co chwilę wyśmiewają się z niej z powodu tej 'wysypki' na rękach. To część podświadomości, która chce go powstrzymać od śmierci, zatrzymać 'póki czas' - cały czas znajdujemy się w jego głowie, kiedy on tkwi w letargu, między jawą a snem. Pozdrawiam ciepło! :)

Kiedy bohater podawał dziewczynie banknot widać było, że on ma na dłoni bardzo podobne rany, tak jakby był "nią". Dodatkowo słowa do bohaterki, że jest piękna nie to co sprzedawczyni lodów też wydaje mi się odzwierciedlały lęki przed kobietami, ich urodą. Rozmawiali o tym zresztą w samochodzie, że lubimy patrzeć na to co piękne, a brzydkie nas cofa. Bohater nie ośmielił się sam zamówić lodów, wycofał się