Film zamiast przestrzegać przed narkotykami stał się ich manifestem i to jest plus, bo to naturalne w przypadku takich historii a pozatym uchroniło od taniej i nieskutecznej dydaktyki. Jeśli chodzi o pozostałe pozytywy to Bowie, Bowie, Bowie....i to by było na tyle... Aktorstwo drewniane, Natja wprawdzie piękna ale ja lubię barwnie wykreowane postacie, film jakby urwany w poł zdania. Porownania adaptacji z książka są niesprawiedliwe ale ten się nie broni.