polecacie film ? bo nie wiem czy obejrzeć. przeczytałam książkę, dołuje mnie zakończenie, nie wiem czy obejrzeć film. oprócz tego podoba mi się taki blondyn ze zdjęcia w książce, był z kumplem i taką odwróconą twarzą dziewczyną na chyba na dworcu. nie wiem jak się nazywał, bo były podane dwa imiona rudl i dirk. wiecie coś ?
film był całkiem niezły, chociaż wg mnie zabrakło kilku ważnych scen i paru wyjaśnień, ale i tak myślę, że warto go obejrzeć, może to nie to samo, co książka, ale przybliżył mi ten klimat Berlina z dawnych lat i teraz mam jaśniejszy obraz jak to wszystko tam wyglądało i co się działo. o co Ci chodzi z tym blondynem? a, na zachętę do obejrzenia filmu powiem jeszcze, że Detlef to ciachooo *_*
no wiem, że Detlef to ciacho, bo podobał mi się już w książce ;-) a z tym blondynem, no to było takie zdjęcie w książce z dwoma kolesiami, jeden był Dirk, a drugi Rudl i nie wiem który jest kóry
W filmie pominięto wiele istotnych elementów, bez których cała historia nie miała tak szkującego wyrazu jak w książce. Nie chodzi nawet o to że nie jest to wierna adaptacja (których mało, swoją drogą). Połowy książki tu po prostu nie ma. Zamiast tego reżyser poświęca sceny na dialogi i zdjęcia które spokojnie można byłoby zredukować - przez nie film wydaje się zdecydowanie za długi. A jednak mimo że się dłuży, tak wiele spraw nie uwzględniono - jak to możliwe?
Jedyne plusy to klimat szarego Berlina z lat '70, pominięcie dzieciństwa Christine (ten wstęp zawsze wydawał mi się kompletnie nie potrzebny i mało wnoszący do całej historii), oraz amatorska, lecz przekonująca gra aktorów. Podziwiam Brunckhorst za dojrzałe zagranie swojej roli w tam młodym wieku.