Strasznie był zjechany tutaj, więc się na chłam dla bezmózgów nastawiłem, a zupełnie niepotrzebnie. O ile film nie prezentuje jakiś mega wysokich lotów, a scenariusz ma sporo dziur to produkcja ta ma też całkiem sporo mocnych stron. (1) Genialne połączenie lekko cukierkowego prawie, że baśniowego klimatu z lekkim horrorem w stylu Stranger Things. (2) Gra aktorska na całkiem przyzwoitym poziomie. (3) Fajny humor i sympatyczna atmosfera. (4) Kameralna historia zamiast kolejnej historii z ratowaniem świata (5) No i dwa smaczki - jeden w postaci chorej psychicznie blondyneczki, drugi w filmowej wersji Annie.... to znaczy Dani i jej misia Tibbersa 8-) Do tego ta epicka walka na koniec. (6) Podsumowanie zgrabnym morałem. Zostałem oczarowany i wzięty z zaskoczenia. Lubię to! Polecam!