Zdecydowanie nie ma tego klimatu co Hitchcockowski pierwowzór. Nie za bardzo mi się ten film spodobał. Nieźle muszę przyznać wykombinowali sobie żeby z człowieka ze złamaną nogą zrobić człowieka sparaliżowaniego i na dodatek zatrudnić do tej roli naprawdę sparaliżowaniego aktora. Taki sobie ten film można obejrzeć ale to nic nadzwyczajnego.