"Słyszałam, że w Europie faceci nie są obrzezani". I do tego momentu obejrzałem ten film, choć wydał mi się na raz ciekawy. Siedzi se 2-pokoleniowa grupka w ładnej restauracji, ale jakaś idiotka musiała choć takim - z d.py wzietym tekstem - wścibić coś o płciowości. Bo w Hollywood teraz obowiązują inne standardy niż miało to miejsce 40 lat temu. Byle tylko o niegdyś rzeczach intymnych obecnie mówić bez cenzury i jakiegokolwiek tabu czy minimalnej przyzwoitości. Na tym polega inżynieria społeczna, aby człowiek się nie zorientował, iż spece od tego, np. z Hollywood, przerabiają go na inną cywilizacyjną modłę.