Jeśli tak to film - jak na przedsięwzięcie TV trzeba ocenić pozytywnie. Z nadzieją, ze i wśród naszych
"macherów" są mężowie stanu, którym chodzi o coś więcej niż tylko koryto. Wierzący
centrolewicowiec? W naszym prostytucko-poprawnym politycznie cyrku tylko pomarzyć.