Na co tu czekać? Istredd był biały, i był istotną postacią, a tu? Kolejne upośledzone dziecko ery politycznej poprawności. Wstydź się Netfliksie. Wstydź się panie Sapkowski, że na to zezwalasz.
Jestem ciekaw gdzie to wyczytałeś że był biały- Kolejny człowiek który ocenia po kolorze skóry, tylko powodu swoich urojeń cóż bardzo to smutne ):
Książki czytałem jednak sobie takiego fragmentu nie przypominam, no ale możliwe że wyleciało mi to z głowy bo już trochę czasu minęło ;)
Klasyka. Po pierwsze nie wyzwałem :) - Po drugie przyznałem się że czytałem już dawno ale cóż nadal nie dowieszałem się jak wygląda chociaż są użytkownicy co twierdzą że dobrze znają jego opis, oraz cóż klasyką już jest że trafi się ktoś kto musi się odezwać nawet nie na temat wątku :)
Nie wiem czy ktoś zauważył jedną rzecz. Postacie które są dokładnie opisane w książce, w ogóle nie są dobrze odwzorowane w obsadzie. A te które nie są nawet w połowie opisane w książkach, są podobne do wyobrażeń fanów.
Jedna z lepszych postaci (lepiej zagranych i obsadzonych). W sumie to jeden z moich większych żalów do serialu (poza tym, że co dodali od siebie to spieprzyli) to brak odcinak o rywalizacji Istredda z Geratem o Jenne. Przy tej obsadzie i to jak napisane opowiadanie miodzio.
Również byłem zadowolony z jego roli i gry aktorskiej szczególnie w tej szkole magicznej. Książek nie czytałem w gry nie grałem, więc nie ma dla mnie znaczenia czy był biały czy czarny. W serialu był śniady. Nadał swoją grą aktorską oryginalności postaci Istredd-a i niepowtarzalnego wyrazu.
w ogóle ten kolo to jakby 3 postacie tam grał. 1. Jak ciupciał Jen, 2. Jak gadał z tym "Gandalfem" szefem czarodziejów, 3. jak był tym archeologiem w Fejenordzie. Dosyć odpychająca postać. Zagrał bardzo dobrze
Grana postać jest jedną i tą samą osobą. Postacią Istedd-a w trzech różnych okresach jej serialowego życia.