Oficjalnie Loki ma lepszy character development od Tony’ego Starka. To, jak daleko zawędrowaliśmy z tym bohaterem, jest wręcz nieprawdopodobne. God of mischief poświęcający się dla całego multiverse. Nie powiem, poleciała mi kilkukrotnie łezka.
Zawsze pragnął zasiadać na tronie, a otrzymał go dopiero wtedy, gdy tego nie chciał. Poetic.
To było takie mocne zakończenie! Też nie mogę się nadziwić, jak długą drogę przeszedł. I zdobył to, o czym kiedyś marzył, przez co został sam; teraz gdy chciał tylko być z ludźmi, którzy go rozumieli. Dawno nie byłam tak poruszona przez film MCU. Genialne zakończenie.
Ogólnie sezon dobry. Miał lepsze i gorsze odcinki, ale finałowy jest wybitny. Odważyłbym się stwierdzić, że ten odcinek, to najlepsza rzecz, jaką Marvel stworzył.
Bez kitu mam podobne odczucia. Ludzie się jarali Strażnikami vol 3, ale tak naprawdę dojrzały jest Loki i to życie, losy i przemiana tego bohatera jest nr 1 dzięki temu serialowi. Z tym, co wyżej napisaliście - totalnie się zgadzam, chociaż bardziej poruszył mnie finał pierwszego sezonu, drugi jest po prostu gorzki, ale wielki.