Wspaniała i rozjaśniająca całość epizodyczna rola grubego pana z prosektorium w odcinku piątym. W brzydkich i zużytych, jak cały przedstawiony przez reżysera świat, niedbałym krokiem i stoicko-piwnym spokojem idzie po zwłoki jak rzeźnik po zamówioną przez klienta kiełbasę. Być może kieruje mną subiektywna sympatia wobec owej postaci, gdyż przypomina mi moją ciocię.