Odcinek z Christina Hendricks to majstersztyk. Tylu zwrotow akcji dawno juz nie widzialam :) Pierwszy odcinek mnie nie zachecil, przy polowie drugiego tez bylam sceptyczna, ale ogladajac dalej zaczyna sie kumac wizje tworcow. Nie moge doczekac sie kolejnych odcinkow :)
Przez wzgląd na Mad Men, The Romanoffs jest na mojej liście seriali do obejrzenia. Niestety forma mnie trochę odstrasza. Każdy odcinek opowiada osobną historię z osobnymi bohaterami, a całość nie jest powiązana fabularnie? Tak to wygląda?
Dokladnie tak, ale jest jeden punkt wspolny: jak tytul serialu wskazuje, w kazdym odicnku jest ktos, kto jest/uwaza sie za potomka dynastii Romanowow. (Poki co) akcja odgrywa sie w czasach wspolczesnych.
Ogladanie tego serialu to troche jak ogladanie "Better call Saul"- kazdy odicnek jest jakby przydlugi, przynudnawy, ale na koniec okazuje sie, ze kazdy element, kazde wydarzenie bylo wazne dla ukazania calej historii :)
Czekam na kolejne odcinki. Poki co ciesze sie, ze sie nie poddalam po pierwszym odcinku, bo trzeci mnie zachwycil.
Mam duże zaufanie do Weinera za Mad Men, więc sprawdzę. Better Call Saul jest dobrym serialem, ale gdybym nie znał uniwersum Breaking Bad, to rzeczywiście mógłbym odpaść po pierwszym sezonie.