Początkowo było super, ale choć jest to krótka gra, to z czasem pojawia się monotonia. Wybijanie wrogów do muzyki jest ciekawe, ale na dłuższa metę nudziło, bo praktycznie strzelaliśmy w tym samym rytmie jaki nadaje perkusja. Do tego sceneria niemal taka sama, niezróżnicowani wrogowie a przede wszystkim bossowie, którzy poza ostatnim są tacy sami. Ponadto strasznie schematyczne były potyczki. Rozpoczynamy grę na danej mapie, walczymy z falami wrogów, przerwa, fale wrogów, przerwa, wrogowie i tak w kółko, aż do bossa. Na początku jeszcze robiłem dodatkowe wyzwania a potem już mi się nie chciało. A gra przecież nie jest długa.
Muzycznie jest w porządku, ale też pojawił się zawód. Słucham metalu, ale te kawałki wydawały mi się na jedno kopyto. Nie przeszkadzały, ale nie zachwycały.
Graficznie jest ok, ale to akurat gra, w której też nie podziwiamy widoków. Co do dubbingu nie pasowały mi głosy do postaci. Za czysto, za poprawnie jak na demony. Sama historyjka pretensjonalna i nieciekawa.
Ostatecznie w mojej ocenie dostałem średniaka. Jednak wolę rozwalać wrogów we własnym tempie.